Długość życia
Długość
życia przypomina grę w toto-lotka, tylko, że w toto lotku sami skreślamy cyfry
licząc na to, że uda nam się trafić w
najwyższą wygraną a w życiu jest tak, że
te cyfry zostały dawno skreślone tylko, że my nie wiemy jakie. Mam na myśli tysiące genów i ich mutacji,
które dziedziczymy po swoich przodkach, choć czasami niektórzy wiedzą, że są
dziedzicznie obciążeni i nie zagrają o najwyższą wygraną.
Przypominam
sobie trzech siedzących obok siebie pod kroplówką pacjentów. Pierwszy 81-letni
mężczyzna dość sprawny jak na swój wiek, bez poważniejszych chorób w wywiadzie
na dodatek trochę otyły, palący papierosy od czasów młodości, czasami
pracujący/wolny zawód/. Drugi pacjent 56
letni sportowiec były olimpijczyk po zawale , pytający mnie jak to jest „ ja
cale życie uprawiam sport nawet teraz trochę trenuję , nie palę ,nie piję
,zdrowo się odżywiam a dostałem zawału
mięśnia serca”. Trzeci pacjent 59 letni kolejarz , cale życie zawodowe
pracujący fizycznie na torach, nie palący, odżywiający się przeciętnie z
zawansowaną miażdżycą kończy dolnych, miażdżycą aorty i tętniakiem aorty
brzusznej.
Obserwując
tych pacjentów doszedłem do wniosku, że teoria o straszliwych i wszechstronnych
skutkach palenia tytoniu jest co najmniej dziurawa a uprawianie sportu i świeże powietrze poprawiają bieżącą kondycję człowieka, /np. siłownie,
sport/ ale nie mają wpływu na terminalny kres życia człowieka zapisany w
genach. Współczesna medycyna potrafi jednak przedłużyć życie zwłaszcza w
chorobach naczyniowych i nowotworowych ale warunkiem jest wczesna diagnostyka i
odpowiednie leczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz