środa, 8 lutego 2012

Uniwersytety anglojęzyczne w Polsce

Uniwersytety anglojęzyczne w Polsce nie powinny nigdy powstać, a jeżeli już to tylko dla cudzoziemców, choć najlepiej było by gdyby cudzoziemcy studiowali w języku polskim. Część absolwentów może by została w Polsce a inni w swoich krajach ojczystych bez problemów nostryfikowali by swoje dyplomy. Problem tkwi w tym,że w większości społeczeństw różnych krajów i narodów ludzie o IQ większym niż 120 stanowią od 4-6 % i to są kandydaci na wysoko wyspecjalizowanych i twórczych pracowników./książka Coś o Nas Prawdy,Półprawdy– str 150=151/. Małe ale bogate kraje nie są w stanie w oparciu o swój materiał biologiczno genetyczny wykształcić odpowiedniej ilość wysoko kwalifikowanych specjalistów, bo są tacy którzy z różnych względów nie chcą studiować albo nie mogą są też tacy o mentalności kołchoźników którym wystarczy prosta praca ,piwo, impreza, telewizor i samochód. Stąd drenaż mózgów z biedniejszych krajów. Największego drenażu mózgów czyli zatrudniania u siebie najzdolniejszych fachowców z całego świata dokonują Stany Zjednoczone.Mało tego np. w kilkunastomilionowej stolicy Argentyny działa około 30 uniwersytetów amerykańskich z angielskim językiem wykładowym, których absolwenci zaraz po studiach w 90% wyjeżdżają do Stanów, gdzie na nich czekają wysokopłatne w porównaniu z Argentyną stanowiska pracy.
Wielki problem ma też Etiopia która nie może zbudować systemu opieki zdrowotnej, gdyż podstawowy personel medyczny czyli pielęgniarki zamiast nieść oświatę zdrowotną i świadczyć pracę w kraju, po skończeniu anglojęzycznych szkół pielęgniarskich w Addis Abebie
prawie w całości opuszcza Etiopię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz